Oddział Warszawski
tel. 22 826 79 45
sdrp.warszawa@dziennikarzerp.pl

Raport ze ścieżki

8 maja 2025

Wykonując rutynowy, ale dziś niemal jesienny spacer po rowerowo-pieszej ścieżce spacerowej biegnącej dookoła Polany Szaflarskiej (jak sama nazwa wskazuje – w Nowym Targu) po raz kolejny zauważyłem bardzo starannie wykaligrafowaną na niej sugestię erotyczną, odnoszącą się do prezydenckiego kandydata Koalicji Obywatelskiej. Ponieważ obok była ławka, przysiadłem, żeby przez chwilę zastanowić się nad głębią tego przesłania. Od razu zaznaczam, że jestem człowiekiem starym, który już niejedno w życiu widział, także na ścieżkach i w tej dziedzinie nic mnie nie zaskakuje. Zwłaszcza na nowotarskiej ścieżce spacerowej, gdzie od wielu miesięcy – a może i lat – w innym miejscu umieszczono nie tylko sugestie gwałtownej miłości wobec jakiegoś Łukasza czy Franka, już nie pamiętam – ale i towarzyszące temu liczne i gabarytowo mocno przesadzone i nieproporcjonalne wizerunki męskich drugorzędnych cech płciowych, co zresztą nie robi wrażenia nawet na małoletnich dziewczynkach, po owych gonadach ochoczo pląsających na rolkach czy hulajnogach. Wszyscy traktują to jako przejaw specyfiki lokalnej, podhalańskiej kultury. O tym, że nie przeszkadza to w najmniejszej mierze służbom miejskim i władzom samorządowym, tamże spacerującym po penisach i jądrach – ani wspomnieć nie warto.

Oczywiście wiem, że na jedenaście dni przed pierwszą turą wyborów już dawno minął czas na dyskutowanie o merytorycznych, albo choćby tylko ideowych różnicach między kandydatami – o ile czas taki był kiedykolwiek. Odnoszę wrażenie, że merytorycznie dyskutowali z sobą co najwyżej kandydaci z drugiej ligi prezydenckiej. Ci z pierwszej głównie obrzucali się nawzajem zdechłymi psami, ci z trzeciej bardzo starali się o to, żeby jeszcze 19 maja ktokolwiek pamiętał o tym, że jakimś dziwnym przypadkiem zakwalifikowali się do tego turnieju. Ale, jak wiadomo, nie ma przypadków – są tylko znaki. Do tego jeszcze wrócimy.

Nie przypuszczam, żeby nawet najżarliwszy przeciwnik kandydata postponowanego na nowotarskim chodniku choć przez jedną chwilę miał nadzieję na to, że ja, mając granitową pewność że będę głosował na Trzaskowskiego, przeczytawszy ów napis, wy…ebię swoje przekonania przez okno i postawię krzyżyk na kandydacie, będącym osobistą decyzją prezesa PiS-u. Albo choćby na to, że wyborca, wahający się odnośnie co do decyzji, po tej chodnikowej lekturze jak na skrzydłach uda się do urny, by poprzeć kogoś, kogo zdaje się popierać erotyczny postuler ze ścieżki spacerowej. A kogóż on popiera, kogóż? Oczywiście, tego nie wiemy na pewno, bowiem zapomniał się on podpisać, ale możemy iść o zakład, że nie był to agitator profesor Joanny Senyszyn.

Można z dużą dozą prawdopodobieństwa domniemywać, że piszącym nie kierowała chęć zmiany czyichkolwiek preferencji wyborczych, tylko czysta nienawiść do przeciwnika jego kandydata. A może nawet do kogoś, kto reprezentuje wszystko to, czego on reprezentować nie będzie. Trzaskowski bowiem jest względnie młody (a przynajmniej młodo wygląda), dobrze wykształcony w kilku kierunkach, także za granicą, ma stopień naukowy doktora (a nie doktóra), ma spore doświadczenie polityczne, pełnił i pełni kilka odpowiedzialnych stanowisk państwowych i samorządowych i potrafi rozmawiać w kilku językach obcych, co zdaje się najbardziej irytuje jego przeciwników, którym nawet język polski sprawia wyraźny kłopot. No i – last but not least – mówi się o nim, że jest przystojny.

Ciekawa jest popularność takich erotycznych sugestii, namów czy deklaracji w środowisku prawicowym. Wiemy oczywiście (a dowodnie przekonuje o tym lektura książki Sodoma Frédérica Martella), że najbardziej prawicowi przeciwnicy LGBT są krypotogejami i postępują w myśl zasady łapaj złodzieja. Oczywiście, nie ma co doszukiwać się ukrytych treści w czymś, co treści nie ma za grosz, a jedynie czystą nieskalanym żadnym rozumowaniem nienawiść.

Powie ktoś: no a wasi protestanci za poprzednich rządów obnosili się z tekturkami z symbolem ośmiu gwiazdek. Tak, to prawda, też nie uważam, że tamte tekturki przekonały do głosowania przeciw PiS-owi kogokolwiek z wielbicieli ówczesnych gwiazd: Kaczyńskiego, Macierewicza, Terleckiego, Błaszczaka, Ziobry, Szydło, Suskiego, Kowalskiego… Jest osiem? Jest, wystarczy. Różnica między gwiazdkowaniem formacji politycznych a poszczególnych polityków jest istotna, ale w sumie to teraz nieważne: ani nienawistne napisy, ani niszczenie plakatów wyborczych, ani mniej czy bardziej ogólnikowe slogany na wiecach nie mają już żadnego znaczenia i nikogo do zmiany poglądów nie skłonią: podziały w społeczeństwie są tak duże, że prezes Kaligula mógłby wystawić na prezydenta swoją kotkę Fionę (a nie, prezydent wg Kaczyńskiego musi być przystojnym, uczciwym, obytym w świecie i okazałym mężczyzną, ale jego wielbiciele na pewno zapomnieli o tej deklaracji, widząc to, co się stało) – a naród pisowski i tak by tę kandydaturę poparł. Z kolei Tusk mógłby wystawić Dodę, a jego koalicjanci i tak by mówili, że oni są ładniejsi, zgrabniejsi, lepiej rozebrani i mają większe doświadczenie estradowe i wojskowe, bo większego nie ma zucha, niźli Szymon Burczymucha.

Poza wezwaniem do gwałtownego kochania Trzaskowskiego na nowotarskiej Polanie Szaflarskiej stałym elementem tej wiosny stały się owce, a dokładniej – pozostałości ich przemarszów po ścieżce pieszo-rowerowej. Obok ścieżki postawiono kosor, skąd owce i barany peregrynują w głąb okolicznej przyrody. Koło pobliskiego parkingu stanęła bacówka, którą widać, słychać i czuć, bo jest otwarta – w przeciwieństwie do stojącej po drugiej stronie placu budki z lodami, której nie opłaca się otwierać w dni powszednie. Miejskie służby opróżniają kosze od śmieci, nie tykając oczywiście ani politycznej obsceny, ani tradycyjnej baraniej dani (to kiedyś była jedna z form podatku lokalnego), ani proalkoholowych reklam w rejonie nadrzecznej Strefy Relaksu. Barany wszelako w tej przedwyborczej dobie dają się odczuć najbardziej, może dlatego, że pozostawiają po sobie najwięcej znaków. Przypadek? Nie sądzę. Nie ma przypadków – są tylko znaki.

 pinkwart foto      Maciej Pinkwart, 6 maja 2025

Tagi:

kalendarz-btn

PONIEDZIAŁEK 12 maja 2025
  • Pankracego, Dominika
  • Dzień Pielęgniarek
    Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek
  • 1926
    J. Piłsudski z poparciem wiernych sobie wojsk dokonał tzw. przewrotu majowego.

byli-z-nami

Copyright © 2004-2013 Stowarzyszenie Dziennikarzy RP Oddział Warszawski