SATYRYKON LEGNICA 2025 rys. Przemysław Bukowski
Zmarła Halina Krzywdzianka-Wróblewska
Nie żyje Halina KRZYWDZIANKA-WRÓBLEWSKA (ur. 30.09.1926 zm.18.07.2025).. Świecki pogrzeb naszej Koleżanki i Członkini Stowarzyszenia odbędzie się we wtorek 29 lipca w Domu Pogrzebowym „Styks” przy cmentarzu Bródnowskim. Początek uroczystości o godz. 12.00.
Halina Krzywdzianka-Wróblewska należała do ścisłej czołówki ruchu Związku Młodzieży Wiejskiej, a przede wszystkim służyła mu jako dziennikarka.
Pochodziła z powiatu jędrzejowskiego w Świętokrzyskiem i tam ukończyła średnią szkołę spółdzielczą w Laskowie k. Jędrzejowa. Uzupełniała erudycję wytrwałym samokształceniem i poprzez kursy specjalistyczne. Z pasją pochłaniała książki, była na bieżąco z nowościami literatury i sztuki, żywo uczestniczyła w wydarzeniach kultury wysokiej.
W 1945 roku wstąpiła w szkole do Związku Młodzieży Wiejskiej Rzeczypospolitej Polskiej „Wici”. „Wici” powstałe w 1928 roku, słynęły z doskonałej praktyki społecznikowskiej, kontynuowanej do 1948 roku. Znalazła się wśród rodziny społeczników „Wici”. Potem jako wiceprzewodnicząca Zarządu Wojewódzkiego ZMP w Krakowie współpracowała z Józefem Tejchmą, pełnomocnikiem Zarządu Głównego tej organizacji w budowanej Nowej Hucie. Tejchma miał także za sobą znakomite wiciowe doświadczenie. Wyniósł je najpierw z rodzinnej Markowej, słynącej z kultywowania misji uniwersytetów ludowych Solarzów i kontynuował je jako szef szkolnych „Wici” w elitarnym Liceum Ogólnokształcącym w Łańcucie. Na koleżeńskiej i przyjacielskiej stopie obydwoje współpracowali z sobą przez całe życie, utożsamiając się w nowych warunkach z wiciarzami, piszącymi na ogół stale do gazet. Traktowali oni bowiem publicznie głoszone słowo jako ważny oręż pracy społecznej. Nic więc dziwnego, że gdy Halina Krzywdzianka w 1953 roku przeszła do pracy dziennikarskiej, obejmując stanowisko kierowniczki działu „Sztandaru Młodych”, to dziennikarski fach wypełniała już do końca. W tymże 1953 roku przeszła z ZSL do PZPR.
Ponownie zaangażowała się w sprawy wsi w odrodzonym na fali Października 1956 ZMW (1957-1976). Ster organizacji objął Józef Tejchma. Halina Krzywdzianka wchodziła w skład gremiów kierowniczych organizacji. W tygodniku związkowym „Zarzewie” podjęła pracę dziennikarską wraz z powstaniem pisma w 1957 roku, dochodząc szybko do stanowiska zastępcy redaktora naczelnego (od 1959), a potem redaktor naczelnej (1964-1975). Służyła młodzieży bezgranicznie talentem, pracowitością i sercem, czego przejawem była konsekwentna i prowadzona na szeroką skalę interwencyjna funkcja pisma w myśl sprawdzonej zasady „od faktu do problemu”. Wiele spraw załatwiano listownie, ale sprawy opisywane w reportażach traktowano jako przedpole kampanii prasowej prowadzącej konsekwentnie do rozwiązania sygnalizowanych problemów.
W artykule Nasza codzienna poczta (nr 1 z 1971) czytamy: Redakcjo poradź, wydrukuj, załatw. Albo: Zapraszamy do naszego koła, na zebranie, podsumowanie, uroczystość, a niekiedy i …na wesele. I tak już od 14 lat, każdego dnia rozmawiamy ze sobą.
Krzywdzianka zgromadziła w „Zarzewiu” liczne grono dziennikarzy, współpracowników i korespondentów terenowych. Dzięki niej tygodnik cieszył się powszechnym powodzeniem i osiągał masowy nakład.
Jako przewodnicząca Krajowej Rady Dziewcząt ZMW patronowała najlepiej pojętemu ruchowi emancypacji obywatelskiej dziewcząt i kobiet. Czyniła to z ogromną wyobraźnią, wytrwałością i w sposób akceptowany przez środowisko wiejskie. Przybywającym na narady Koleżankom nieraz użyczała własnego lokum. Już przed I Krajowym Zjazdem ZMW w 1958 roku w artykule Szczebel wyżej – mniej koleżanek (nr 4 z 1958) upomniała się o odpowiednią reprezentację dziewcząt w wybieralnych organach Związku, szczególnie, że wśród przewodniczących kół w terenie przeważały koleżanki.
Inicjowała liczne konkursy i debaty, olimpiady wiedzy rolniczej, zakładanie klubów, także Klubów Piosenki „Synkopa”, dziecińców i szkół zdrowia oraz powszechnie cenione związkowe akcje, jak m.in. Umówmy się na niedzielę, Raz na ludowo (promowanie zabaw bezalkoholowych), Poznajmy się po malwach, Każdy kłos na wagę złota.
W wielkim konkursie na pamiętniki, ogłoszonym w 1961 roku przez Zarząd Główny ZMW pod hasłem „Awans pokolenia” i prowadzonym pod kierunkiem Profesora Józefa Chałasińskiego, przeczytała wszystkie nadesłane prace konkursowe (blisko 5500), z których powstało wielotomowe wydawnictwo pt. Młode pokolenie wsi Polski Ludowej (t. I-IX 1964-1980). Losy powojennego pokolenia wsi – marzenia, tęsknoty radości…, a zwłaszcza wiedza o ówczesnym życiu młodzieży wiejskiej – okazały się inspirujące i bardzo pomocne w pracy redakcyjnej. W 1975 roku napisała przedmowę do książki Moje małżeństwo: pamiętniki, będącej pokłosiem konkursu „Zarzewia” i Zarządu Głównego ZSMW (zmiana nazwy organizacji na Związek Socjalistycznej Młodzieży Wiejskiej nastąpiła w 1973).
W l. 1976-1981 jako zastępca redaktora naczelnego „Gromady – Rolnika Polskiego” rozwinęła konkurs „Być matką”, na który napłynęło ok. 2500 prac. Niepowtarzalne życiorysy zapracowanych matek, gospodyń, działaczek KGW, trafiły następnie do książki o tym samym tytule, co hasło konkursowe. Prace z innego konkursu „Rolnicy i wieś polska lat 80-tych” były drukowane w gazecie i wydane w czterech wydawnictwach książkowych. Od 1981 roku przebywała na emeryturze, nadal wspierając ruch młodowiejski, odrodzony ponownie w grudniu 1980 roku i istniejący nadal.
Nie zawahała się przed podróżami reporterskimi do krajów nękanych wojną. Znalazło to wyraz w książce Widziałam Koreę. Kilkanaście lat później udała się do walczącego Wietnamu, skąd przekazała czytelnikom wrażenia w książce Dziewczęta znad Ben Hai. Była podziwiana w świecie za niekłamaną odwagę. Pani Profesor Agnieszka Mrozik z Instytutu Badań Literackich i wykładowczyni Uniwersytetu Europejskiego w Viadrinie n. Odrą w tym roku poświęciła Halinie Krzywdziance esej inspirowany tą tematyką w międzynarodowym periodyku „The Global Sixties: An Interdisciplinary Journal” [2025, vol. 18, nr 1, s. 107-126].
Elżbieta Ciborska.